Pokolenie Z – kto niebawem wejdzie na rynek pracy?

Eksperci twierdzą, że pokolenie Y, czyli słynni Millenialsi stanowi jedynie preludium do zmian na rynku pracy, a prawdziwa rewolucja nastanie z chwilą, gdy wejdzie na niego pokolenie Z. Wydarzy się to już niebawem, gdyż „Zetki” to osoby urodzone po 1995 roku i niektóre z nich już szukają pierwszych pracodawców.

Młodzi dorośli

Pokolenie Z charakteryzuje się dużą świadomością i dojrzałością jak na swój wiek. Znajduje to również odbicie w ich karierach zawodowych. Obserwując swoich rodziców czy starsze rodzeństwo wyciągają wnioski z ich błędów oraz doświadczeń i również na ich podstawie planują swój rozwój zawodowy. Rekruterzy i specjaliści z dziedziny HR zwracają uwagę na ich realistyczne, a niekiedy wręcz pragmatyczne podejście do pracy i rzeczywistości. Przedstawiciele tej generacji cenią stabilizację i bezpieczeństwo – jak wynika z badania Millenial Branding, wspomniane wartości są istotnym kryterium przy wyborze pracodawcy aż dla 40% z nich. Niewątpliwymi zaletami „Zetek” jako pracowników są wysoka kreatywność, znajomość języków obcych, skłonność do eksperymentów i odważne podejmowanie decyzji.

Pokolenie Z charakteryzuje się jednak także cechami, które mogą odstraszać potencjalnych pracodawców. „Zetki” mogą mieć bowiem pewne problemy z zadaniami, które wymagają dłuższego skupienia się na konkretnym problemie lub własnych, głębszych przemyśleń. Najmłodsi pracownicy bywają także roszczeniowi i niecierpliwi – zdarza się, że oczekują natychmiastowych sukcesów i wyróżnień, zapominając o koniecznym wkładzie pracy. Nie są również przesadnie lojalni wobec pracodawców i często zmieniają miejsce zatrudnienia.

Pracownicy przyszłości

O pokoleniu Z zwykło mówić się także „generacja C”, od angielskiego „connected”, czyli podłączony. Jak podaje portal Pracuj.pl, przeciętny przedstawiciel pokolenia Z ma przy sobie 3 urządzenia elektroniczne jednocześnie. Przestrzeń online i offline stanowi dla nich jedność, a nowe technologie są jedną z elementarnych części ich życia. Wiążą się z tym liczne szanse, ale również zagrożenia. „Zetki” z pewnością szybko pozyskują i przetwarzają informacje, ale często nie zwracają uwagi na ich źródło i niechętnie je weryfikują.

Wszystko wskazuje na to, że pokolenie Z nie będzie generacją pracoholików i osób bezgranicznie poświęcających się życiu zawodowemu. Wysokie wynagrodzenie nie jest dla nich najważniejsze – „Zetki” dbają o życie prywatne i możliwość realizacji swoich pasji. Idealna praca dla przedstawicieli tego pokolenia pozwoli im na bycie sobą i kierowanie się w życiu zawodowym tymi samymi zasadami, co na niwie prywatnej. Specjaliści twierdzą, że generacja Z to pracownicy przyszłości, a zapotrzebowanie na nich będzie wzrastać. O wartości „Zetek” mają stanowić kompetencje takie, jak wysoka inteligencja emocjonalna czy umiejętność pracy w środowisku wirtualnym.

Z kontra Y

Młodsi koledzy mają być nową wersją „Igreków”, którzy podobnie jak oni, cenią sobie równowagę między pracą a życiem prywatnym i dobrze odnajdują się w obsłudze nowych technologii. Różnica polega na tym, że zjawiska i tendencje, którym uległo pokolenie Y, w kolejnej generacji wystąpią ze zdwojoną siłą. Okres, w którym „Igreki” osiągną już wyższe stanowiska, a ich młodsi koledzy będą rozpoczynać swoje kariery, może okazać się decydujący w kontekście podejścia do pozyskiwania pracowników i standardów obowiązujących na rynku pracy.